Pomału wracam do zdrowia, ale do pełni sił pewnie brakuje jeszcze parę tygodni. Wczoraj były imieniny mojego męża, więc bez serowca nie można się było obejść. Dziękuję siostra za pomoc. Serowiec wyszedł, delikatny, lekki, nie za słodki, w sam raz do kawy mrożonej.
- 250 g ciasteczek kokosowych
- 70 g masła
Ciasteczka zblenderować, dodać do nich roztopione, ale schłodzone masło i dokładnie wymieszać. Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia, na to dać masę ciasteczkową i schodzić w lodówce około 15 minut.
Składniki na masę serową:
- 1 kg sera, ja użyłam wiaderkowego
- puszka mleczka kokosowego 400 g
- 1 budyń waniliowy 40 g
- 3 jajka
- 4 łyżki cukru
- 1 cukier waniliowy
- 100 g białej czekolady
- dowolne owoce, u mnie to były truskawki, ale mogą być borówki, maliny
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodne i delikatnie wystudzić. Ser, mleczko, budyń, jajka, cukry dokładnie wymieszać mikserem na jednolitą masę. Na końcu dodać czekoladę. Masę delikatnie wylewamy na spód, na wierzch układamy owoce. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 175 stopni, przez około 60 minut. Ciasto studzimy w uchylonym piekarniku.
Smacznego.
* przepis zaczerpnęłam z pysznego bloga Elizy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz